Polsko-ukraiński młodzieżowy rejs po Zalewie Szczecińskim dobiegł końca. Na ośmiu jachtach swoją żeglarską przygodę przeżyło 25 młodych ludzi. Była to też znakomita forma integracji obu środowisk.
- To był bardzo udany rejs ? przyznaje komandor rejsu, kapitan Jerzy Szwoch. ? Założenia, które sobie postanowiliśmy spełniliśmy w stu procentach. Chcieliśmy przede wszystkim zintegrować dzieci z obu krajów. Szybko się okazało, że dogadują się świetnie i doskonale ze sobą współpracują. To fantastyczne dzieciaki i bardzo pracowite.
Obóz był nie tylko nie tylko świetną przygodą, ale również odskocznią od codzienności. Młodzież poznała nasz region od strony wody. Była to także szansa na sprawdzenie swoich żeglarskich umiejętności w różnych - często trudnych warunkach. Jachty odwiedziły porty m.in. w Lubczynie, Trzebieży i Nowym Warpnie.
- Nie mieliśmy łatwych warunków pogodowych. Wiatr przetrzymał nas w Świnoujściu, ale dzięki temu mogliśmy pozwiedzać. Byliśmy w Forcie Gerharda, Muzeum Rybołówstwa Morskiego, pojechaliśmy pociągiem do Wolina do Wioski Wikingów. Wieczorami, przy ogniskach, śpiewaliśmy szanty. Jeszcze w Świnoujściu mieliśmy okazję odwiedzić żaglowiec ?Kapitan Borchardt? i zwiedzić jego pokład. Następnie popłynęliśmy już do Stepnicy, a stamtąd do Szczecina ? na marinę przy Wyspie Grodzkiej. Rejs zakończyliśmy w Centrum Żeglarskim.
Partnerem rejsu był Rotary Club Szczecin. Młodzież ukraińską zrekrutowała szczecińska Szkoła Pod Żaglami. Organizatorem obozu było Centrum Żeglarskie.